DIAGNOSTYKA W PRAKTYCE
Alternator, który pełni w samochodzie role pokładowej elektrowni stopniowo się zużywa, a także psuje bez ostrzeżenia. Szczególnie trudne warunki pracy tego elementu jest w zimę i właśnie w tym okresie najczęściej są przyczyną unieruchomienia samochodu. Większość usterek alternatora można naprawić.
Podobnie alternatory: zbyt niskie albo zbyt wysokie napięcie ładowania to zwykle efekt uszkodzenia regulatora napięcia; za zaniki ładowania może być odpowiedzialny uszkodzony zespół diód prostowniczych; alternator może też za sprawą zwarcia zwyczajnie przestać działać. Zużycie mechaniczne zwykle objawia się hałasem łożysk – ostatnie stadium zużycia może spowodować nawet zablokowanie wałka i zerwanie paska napędzającego alternator. Zużycie mechaniczne dotyka także kół pasowych – w nowszych autach nie są to monolity, lecz elementy metalowo-gumowe odpowiedzialne za redukcję drgań, które zaczynają hałasować, a z czasem się zwyczajnie rozpadają.
Do listy typowych uszkodzeń należy zaliczyć:
CO MOŻNA ZWERYFIKOWAĆ?
Niezależnie od tego, co się zepsuło (wyjątkiem jest dostępny z zewnątrz regulator napięcia w alternatorze), urządzenie trzeba wyjąć z auta, rozebrać – i najlepiej pozostawić to fachowcom.
Trzeba też wiedzieć, że czynności, które w starszych autach są banalnie proste – np. sprawdzenie działania alternatora za pomocą uniwersalnego multimetru, w nowszych modelach są znacznie bardziej skomplikowane. Jeśli samochód wyposażony jest w system start-stop i wyrafinowaną elektronikę sterującą dystrybucją energii elektrycznej, multimetr na nic się nie zda.
Zmiany napięcia na zaciskach akumulatora podczas pracy silnika w zakresie 12,8-14,8 V w aucie bez układów zarządzania energią wskazują na usterkę regulatora napięcia; takie same pomiary w pojeździe ze start-stopem mogą być naturalne i nie świadczą o usterce.